wzmianka wzmianka
96
BLOG

Oczami człowieka na otwór horyzontalny

wzmianka wzmianka Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Medytacji o sukcesach otworów horyzontalnych w USA ciąg dalszy

Wczorajszy rysunek, który przypominam w miniaturze, miał za zadanie zauważenie różnicy pomiędzy odwadnianiem otworowym z lejem depresyjnym a odwadnianiem rowem melioracyjnym. Takie analogie mi się nasunęły. Z pracami na powierzchni zetknęło się więcej osób.image Rów musi być głęboki w celu zebrania tego co jest rozproszone wyżej, by to co było młaką stało się ciekiem. Napisałam, że szczelinowanie otworów poziomych może być ukierunkowane na skrzydła, z oszczędzaniem stropu i spągu poziomu eksplorowanego. Szczelinowania są prowadzone obecnie udarowo, co ma gwarantować zastąpienie powstawania długich pojedynczych szczelin szczelinami rozgałęzionymi. Powstała nazwa oboczna tej odmiany szczelinowań - kruszenie skał.

Rozciągłość warstw osadowych na planie jest nieporównywalnie większa wzdłuż i w szerz w stosunku do miąższości warstwy. Na przykładzie analizy danych o ropie resztkowej w fałdach karpackich w Polsce opisałam wpływ miąższości pozornej na zasobność warstwy widzianej z lotu ptaka lub oczami robaka. Dla wierceń horyzontalnych trzeba wprowadzić nową perspektywę, proponuję dla niej nazwę oczami człowieka. Przekrój pionowy jest widziany oczami człowieka, tak jak obraz w galerii. Patrzymy zawsze równolegle do ziemi, czyli horyzontalnie. Zaglądając do otworu pionowego musimy doprowadzić głowę do pozycji horyzontalnej. Wiercenie poziome zwiększa miąższość pozorną poziomu produktywnego dziesiątki a nawet setki razy. W zgłoszeniach otworów horyzontalnych w Ohio widzimy rzuty otworów o długościach powyżej dwóch mil.

Trudno sobie wyobrazić miąższość złoża ropy czy gazu o grubości kilku kilometrów. Tego przyroda nie robi! Nie da rady, bo wszystko musi być spójne i kontrolowane przez otoczenie! I pomyśleć, że człowiek może poszukać takich rozwiązań, które spójność w przyrodzie ominą drenując skały otworami wykonanymi  po rozciągłości. W USA meliorują poziomy gazowe i ropne bez opamiętania. Nic dziwnego, mają co meliorować, to że węglowodory są w poziomach obecnie eksplorowanych wiedziano od dziesięcioleci i je eksploatowano otworami pionowymi.  

Pracowałam w polskiej nafcie głównie w czasach PRL, ale i wtedy zdarzały się okazje posłuchania wykładu osób pracujących zagranicą, np. po 1956 w Pile referatu dra Wyrobka oraz innych geofizyków i wiertników, którzy byli na stażu w USA w latach 70. ub. wieku, po zakupie sprzętu w ramach kredytu. Każdy z nich podkreślał z jakim szacunkiem podchodzono do kolejnych etapów realizacji zadania - odkrycia złoża węglowodorów. Podkreślano częstość wspólnych narad i analiz celowości wykonywania konkretnych i kosztownych prac przy zniechęcających wynikach badań testowych, obserwacji śladów ropy i zgazowania czy interpretacji wyników otworowych badań geofizycznych.

W procesie wiercenia otworu możliwe jest np. badanie poziomów zbiornikowych rurowymi próbnikami złoża. Decyzje o wykonywaniu tych badań w Polsce nie były analizowane tak, jak to robiono w wielkich firmach amerykańskich. Dowiedziałam się o tym studiując podręcznik akademicki napisany przez osobę pracującą w zagranicznej firmie. Podręcznik ten zagubiłam, ale do tej pory pamiętam z jakim zainteresowaniem czytałam i uczyłam się tego co ktoś napisał na podstawie swojej praktyki. Dowiedziałam się z niej, ile informacji o budowie geologicznej w obrębie działania otworu może dać analiza odbudowy ciśnienia złożowego.

Nie znalazłam w internecie prezentacji b. dyrektora PGNiG w Zielonej Górze - dr Tadeusza Kulczyka, którą pobrałam dawno temu z sieci. Zrobiłam z tej prezentacji w celach dydaktycznych PrtScr opisanej w poprzedniej notce głowy węża.


image


wzmianka
O mnie wzmianka

Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie. Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka