wzmianka wzmianka
4938
BLOG

Gaz i miedź w jednym siedzą domku

wzmianka wzmianka Gospodarka Obserwuj notkę 7

Napisany przeze mnie komentarz do artykułu Gospodarza dotyczącego otwarcia nowego serwisu   Energo24.pl   wzbudził pewne zainteresowanie.  Komentarz lekki,   w zamierzeniu miał być nawet dowcipny, przedstawia moje myślenie o tym, jakie zasoby surowców mogą dawać zyski a ich wydobywanie i przetwarzanie może przynieść bardzo wielkie dochody właścicielowi, kimkolwiek by on był.  Zasoby rozproszone nie mogą być tak opłacalne. Obiecywanie tworzenia funduszy z wydobycia gazu ziemnego z łupków na wzór norweski było nieporozumieniem, a niektórzy mogą to nazwać wielkim błędem politycznym. Po takiej wypowiedzi premiera każdy myślący obywatel powinien zapytać: 

 – Panie Premierze, a gdzie są nasze pieniądze za korzystanie z liczących się pod względem wielkości na świecie złóż miedzi i metali szlachetnych, węgla kamiennego i brunatnego, oraz małych zasobów ropy i gazu odkrytych mniejszym kosztem? Gdzie one są? Ile my z tego mamy?

Premier, jak każdy obywatel, mógł sam zadać sobie takie pytania po powrocie z wiertni. Nie sądzę, aby pracownicy Internetowi musieli mu to podpowiedzieć po przeczytaniu moich wpisów tu i ówdzie. Premier wymyślił to sam, a następnie powiedział to co powiedział w Sejmie o opodatkowaniu wydobycia miedzi, czyli KGHM. Historia nowa i znana.

O opłacalności wydobycia surowców decyduje wielkość – geometria złóż, koncentracja surowca w skale, głębokość występowania oraz warunki geologiczne (temperatura, groźba wtarnięcia wody). Świadomie pomijam tu czynniki zależne od człowieka. Rozproszony surowiec wydobywa się w ostatniej kolejności w sytuacjach oblężonej twierdzy. Ci co się na tym znają powinni przeanalizować politykę USA dotyczącą samowystarczalności w wydobyciu gazu oraz wskazać ewentualny udział tego typu projektów w powstaniu ostatniego kryzysu.

Jeśli zainteresuje czytelników ta problematyka jestem gotowa ją podjąć w drugiej kolejności, bo w okresie zimy będzie zastój w wykonywaniu skomplikowanych prac w udostępnianiu gazu z łupków. Opiszę teraz pewną sytuację rzeczywistą.

PGNiG i KGHM operują w permie.W 2009 r. zginął w kopalni Rudna 32-letni górnik. Oto co o tym pisano:

http://www.lubin.pl/aktualnosci,7265,nad...

http://www.lubin.pl/aktualnosci,7374,w_r...

http://www.gazetawroclawska.pl/fakty24/2...

 

Zdziwienie dotyczy najpierw możliwości wrzutu gazu (przecież to nie jest kopalnia węgla); potem  metan się wyklucza a jest mowa o azocie, dopiero w trzeciej informacji z maja 2010 r. pojawia się metan.

Wniosek: W służbach KGHM było przekonanie, że w permie, w piaskowcach czerwonego spągowca i w łupkach miedzionośnych cechsztynu nie ma gazu!  Co na to PGNiG oraz inni inwestorzy w permski gaz?

 

Proszę się nie śmiać z tego co opisałam. Kopalnia działa od lat siedemdziesiątych, urobek jest transportowany pod ziemią ciężarówkami, co wymaga dobrego przewietrzania. Proszę to raczej przyjąć za dowód, że naprawdę są to śladowe ilości gazu, o którym może zapomnieć nawet geolog z KGHM.

Zwolennicy nowych technologii w wydobyciu gazu  wiedzą, że w kopalniach miedzi wydobywa się azot i metan bez rejestracji ilościowej.

 

Dr Jan Krasoń ma radę dla górników, czym mają się zająć, gdy złoża miedzi się wyczerpią.

http://www.nettg.pl/Artykuly/Raporty/Dr-Jan-Krason-o-gazie-lupkowym,30867,1

 

W 2009 r. zginął młody człowiek, bo trafił na małą pułapkę gazową, która okazała się także pułapką dla niego. Cześć jego pamięci!

wzmianka
O mnie wzmianka

Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie. Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka